wtorek, 10 października 2017

Urodziny Niny i imieniny babci 2017


Co może dostać czterolatka, która ma zabawek po sufit, a uwielbia smerfy? Pomysł sam mi przyszedł do głowy w ciągu dwóch sekund: kompozycja ciastek, które nawiązują do świata tych niebieskich stworków.


To było największe wyzwanie w mojej dotychczasowej "karierze" :). Podstawą było ciastko maślane o średnicy 22 cm, pomalowane zielonym lukrem królewskim. Na niej wyrosły trzy grzybki 3D o różnych wysokościach (od 12 cm, do 7 cm), wyrósł 9 cm kwiatek z imieniem solenizantki, a dekorację tworzyło kilka mniejszych kwiatków, listki, motylki i jagody.


Kapelusze grzybków powstały dzięki formie "półkule". W środku były wypełnione drażetkami czekoladowymi i aby nie uciekły, zabezpieczyłam je ciastkiem o średnicy 7 cm. Pod spodem zrobiłam nawet blaszki, ale niestety nie mam zdjęcia zrobionego od spodu. Nóżki grzybów także były wypełnione słodkościami i powstały dzięki foremkom do rurek z kremem. Z ciasta wykroiłam paski o szerokości 3 cm i 4 cm. Następnie owinęłam je wokół foremek i upiekłam. Najwyższy grzybek składa się z dwóch ciastek o 4 cm wysokości, średni z dwóch (3 cm), a ostatni stoi na jednej nóżce (3 cm). Wszystko zostało sklejone i pokryte lukrem królewskim w różnych kolorach. Guziczki na kapeluszach powstały tzw. techniką transferu.


Reszta elementów składa się z ciastek pokrytych lukrem i przyozdobionych kolorowymi posypkami lub cukrem. Tak prezentowały się od góry:


Ninie bardzo spodobał się prezent i zjadła go ze smakiem (pod kontrolą rodziców - trwało to kilka dni). Przy okazji okazało się, że pasował idealnie do tortu urodzinowego, który był w kształcie głowy smerfa :).

Impreza czterolatki była połączona z imieninami jej babci. Dlatego dla niej zrobiłam kolorowy wieniec, który pasował wizualnie do smerfowej kompozycji:


Ciastko miało te same wymiary co wieniec bożonarodzeniowy i zawierało podobne elementy (listki, kwiatki oraz motylki).

Seksowne ciastka :)


Kiedy nadchodzi impreza z okazji wkroczenia w dorosłość, solenizant otrzymuje mniej grzeczne prezenty niż zazwyczaj. W końcu osiemnastka zobowiązuje! Z tego powodu stworzyłam duże ciastko w kształcie damskiego ciała, które ma trójwymiarowe piersi :). Wykorzystałam do tego formę "półkule", dzięki której mogłam włożyć do środka słodką niespodziankę w postaci czekoladowych drażetek.



Ciastko ma ponad 20 cm długości, a w bioderkach 15,5 cm. Dodatkowo upiekłam jeszcze jedno, które posłużyło jako miejsce do napisania życzeń. Pierwsza wersja nawiązuje do rock'n'rolla. Dlatego postawiłam na czarny lukier, który miał imitować skórzany gorset. Aby nadać części stanikowej charakteru, przykleiłam do niej srebrne gwiazdki i perełki, które miały imitować ćwieki. Podobnie wykończyłam dół. Tatuaż z imieniem solenizanta i sercem przebitym strzałą namalowałam przy pomocy flamastrów przeznaczonych do wypieków.



Druga wersja ciastka miała te same wymiary co pierwsza, ale tym razem wzorowałam się na amerykańskich dziewczynach pin up. Gorset jest czerwony i przyozdobiony złotymi gwiazdkami oraz perełkami. Czarny lukier był gładki, a czerwony miał większe drobinki cukru, które w świetle wyglądały jak brokat.


To ciastko otrzymał dziadek z okazji imienin, aby przypomniał sobie, jak kiedyś wyglądały kształty babci :). Obydwaj obdarowani byli zachwyceni i długo zwlekali ze zjedzeniem swoich prezentów.


Czarodziejkowe ciasteczka



Jestem z pokolenia, które z płonącymi policzkami oglądało zmagania Czarodziejki z Księżyca z różnymi potworami. Zarówno anime, jak i manga inspirowało wielu twórców różnych sztuk. Ja postanowiłam upiec i udekorować lukrem królewskim maślane ciasteczka, które przyjęły kształt Broszek, przy pomocy których Usagi zmieniała się w obrończynię ludzkości. Aby dodać koloru zrobiłam także górną część  Pałeczek Gwiezdnej Mocy przyjaciółek Czarodziejki z Księżyca. Dodatkowo pojawiły się koty: Luna i Artemis, które pełniły bardzo ważną funkcję w całej historii.





Ciasteczka zostały ciepło przyjęte przez małe fanki Usagi, a osoby, które nie znały jej historii po prostu cieszyły się smakiem wypieku.

Dzień Babci i Dziadka 2017


Szukając inspiracji na ciasteczka, zawędrowałam w stronę folkloru. Zawsze najbardziej podobały mi się białe chusty, haftowane w kolorowe kwiaty. Jednocześnie nie chciałam powtarzać znanych motywów. Dlatego przypomniałam sobie wakacje na wsi, a dokładniej złote zboże, które było udekorowane chabrami oraz makami. Do tego dołączyłam słoneczniki, ponieważ po prostu je lubię :)

W Dzień Babci i Dziadka, dostali oni maślane ciasteczka pokryte białym lukrem królewskim i udekorowane tym samym materiałem, tylko w odpowiednich kolorach:




czwartek, 29 grudnia 2016

Boże Narodzenie 2016


Święta to czas kiedy można poszaleć podczas projektowania, pieczenia i lukrowania ciasteczek. Tym razem oprócz maślanych zrobiłam także pierniczki. Eksperymentowałam z formą przestrzenną i proporcjami ciasta. Co z tego wyszło?

Najpierw pokażę maślane ciasteczka. Bałwanki to klasyczny motyw świąt. W tym roku nie było śniegu dlatego te małe pocieszne ciastka musiały wystarczyć jako substytut śnieżnego szaleństwa. Cała dekoracja powstała przy użyciu świeżego lukru królewskiego.


Bez choinki nie ma świąt! Dlatego upieczenie i ozdobienie tych ciasteczek było moim obowiązkiem :). Śnieżynki i gwiazdki są kupną posypką. Bombki robiłam sama wyciskając krople lukru na papier do pieczenia, a następnie susząc je. Wszystkie dekoracje zostały przyczepione do choinek metodą transferu (suche części kładzione na mokry lukier).


Kolorowe gwiazdki z białym lukrem i srebrnymi perełkami. Wszystko robione tradycyjnym sposobem. Najpierw nałożyłam kolorowy lukier, a gdy wysechł udekorowałam go białym, który wyciskałam z rękawa cukierniczego. Srebrne perełki pochodzą z kupnej posypki.  


Domki nawiązują kolorami do poprzednich ciasteczek. Do dekoracji dachów użyłam różowego cukru w dwóch odcieniach, srebrno-perłowych perełek i kolorowej posypki. Śnieg zyskał na wyglądzie dzięki cukrowym śnieżynkom. Drzwi i okna są obwieszone "lampkami", czyli różnokolorowymi perełkami. Posypka w kształcie malutkich choinek dopełniła świąteczny wygląd ciastek.


Następne w kolejce są pierniczki. Tutaj sporo eksperymentowałam, ponieważ nie byłam pewna jak ciasto się zachowa w połączeniu z lukrem. Miało to zwłaszcza znaczenie  w kompozycjach przestrzennych.

Moim pierwszym pomysłem były bileciki z imionami. Stwierdziłam, że czemu nie miałyby być słodkie? Napis powstał przy pomocy flamastrów do dekoracji. Rewelacyjna sprawa, ale ten temat poruszę innym razem. Pierniczki przyczepiłam do toreb z prezentami używając do tego ozdobnej tasiemki. 


Moja trzyletnia córka dzielnie pomagała mi w dekorowaniu ciastek i spod jej rąk wyszła spora ilość ludzików, gwiazdek, itp. Postanowiłam zrobić opakowanie na jej wyroby, które następnie powędrowało do zachwyconych dziadków.

Pudełko powstało z pięciu pierników mających wymiary 12 cm na 12 cm. Tym razem najpierw je skleiłam, a następnie pokryłam szarym lukrem. Gdy wysechł udekorowałam pudełko białymi wzorami, do których przyklejałam srebrne perełki.




Kolejną przestrzenną kompozycją, którą stworzyłam była choinka. Ma 18,5 cm wysokości, 15 cm szerokości u podstawy, a stoi na krągłym pierniku o średnicy 17 cm. Została udekorowana w identyczny sposób jak jej małe odpowiedniczki (zielony lukier i ozdoby przyklejone metodą transferu). Tutaj użyłam złotych perełek oraz dwóch piernikowych gwiazdek pomalowanych na złoty kolor. Biały lukier był gęsty i specjalnie nakładałam go w ten sposób, aby imitował śnieg.


Skoro była choinka to teraz czas na bombki. Jakiś czas temu kupiłam silikonową formę "półkule" o średnicy siedmiu centymetrów. Zainspirowana filmikami na YouTube postanowiłam, że z niej skorzystam w czasie tych świąt. Bombki prezentują się w ten sposób:




Najpierw pokryłam lukrem piernikowe półkule, następnie udekorowałam je, a na sam koniec skleiłam dodając tasiemkę. Są na tyle mocne, że można je bez obaw powiesić na choinkę. A przy okazji pięknie pachną przyprawami i cukrem pudrem :)

Ostatnim moim dziełem jej wieniec Bożonarodzeniowy. Najpierw wycięłam z ciasta okrąg o średnicy 22 cm (pomagałam sobie talerzem), środek usunęłam wykrawając go foremką o średnicy 9,5 cm. Do tego upiekłam około dwadzieścia pięć listków. Foremkę sama zrobiłam z twardych, plastikowych opakowań. Wycięłam pasek o długości 8 cm i 3 cm szerokości, zgięłam w połowie, a następnie skleiłam końce mocną taśmą.


Wszystkie elementy pokryłam lukrem i zostawiłam do wyschnięcia. Listki i piernikowe ludziki były dodatkowo dekorowane. Okrągłe ciastka posypane są różowym cukrem. Gdy wszystko wyschło, przykleiłam elementy do siebie. Wygląd dopełniają złote perełki oraz ozdobna wstążka, którą zawiązałam w formie kokardy.

Podsumowując: największym wyzwaniem dla mnie był  piernik. Użyłam przepisu na taki, który miał zmięknąć po dłuższym czasie (miesiąc lub dwa). Nie miałam pojęcia czy wypiekać go na grubość trzech czy sześciu milimetrów. Tak samo nie wiedziałam jak zachowa się z lukrem: czy będzie szybko mięknąć, czy zachowa formę przez dłuższy czas.

Ostatecznie tylko bombki są grubsze (cieńsze nie zachowywały półkulistej formy). Wszystko inne ma trzy milimetry. Jak się w takim razie zachowały projekty? Dziwnie :). Nadal nie wiem czemu wieniec zmiękł (wszystkie elementy bez wyjątku), a świąteczne pudełko pozostało twarde mimo oblania sporą ilością lukru. Widocznie muszę więcej popracować z tym materiałem. Będzie ku temu sporo okazji, ponieważ piernik jest o wiele wytrzymalszy niż maślane ciasteczka, a ja mam zamiar robić więcej kompozycji przestrzennych. To oznacza, że moja rodzina oraz znajomi będą stale obdarowywani słodkościami :)

czwartek, 27 października 2016

Halloween


Niektórzy denerwują się na to Amerykańskie święto. Mi nie przeszkadza, tym bardziej, że w tym roku można poszaleć w weekend. Po prostu przebrać się za coś i poimprezować z rodziną lub znajomymi. Na stole powinna królować dynia, ale jeśli jej nie mamy zawsze można zrobić taką z ciasta i lukru królewskiego :)

Część z ciastek jest inspirowana filmami z YouTube, inne wymyśliłam sama tudzież są tak popularnym motywem, że po prostu musiałam je zrobić. Wszystko prezentuje się tak:

 
Jak widać na zdjęciu, w Halloweenowym szaleństwie znalazł się: kościotrup, dynie, Zombie-Ciastek, czacha, nietoperze, koty-wampirki, gałki oczne oraz pozszywane serce. Tak wyglądają szczegóły:






Część ciastek ma smak waniliowy (koty, dynie, nietoperze, oczy, serca), a reszta kakaowy (zombie, czachy, kościotrupy). 

Sałatka owocowa


- Mamo, zrobiłabyś ciasteczka, które wyglądają jak owoce?
- Oczywiście, nie ma problemu!

Takie miała życzenie moja trzyletnia córka. Zbliżała się jej impreza urodzinowa i zaproszone były kuzynki - wszystkie w wieku przedszkolnym lub wczesno podstawówkowym. Mała wyobrażała sobie, że zaskoczy dziewczynki - będą chciały wziąć owoc, a tu niespodzianka :). Jako, że dziecku nie odmawia się w przeddzień urodzin, więc wzięłam się do roboty. Wzór wzięłam z tego filmiku - Fruit Salad Cookies. O to co mi wyszło:


A tak wyglądały ciasteczka w misce:


Córka miała rację - był to hit na przyjęciu. Dziewczynki były zachwycone. Dorośli także się skusili :)